niedziela, 6 października 2019

O psie, który wrócił do domu - Film


                                                                                                       
 Data premiery: 10 stycznia 2019 r.         
 Reżyseria: Charles Martin Smith       
 Scenariusz: W.B.Cameron  Cathryn Michon 

Niedawno na blogu ukazała się moja opinia o książce W.B.Camerona O psie, który wrócił do domu
W pewien październikowy, piątkowy wieczór obejrzałam film...
Książka była wspaniała, wrażenia pozostaną na długo, ale film  w porównaniu do książki okazał się bardzo okrojony z różnych wątków. 
Mama Lucasa Terri -  Ashley Judd wcale nie wyglądała na osobę, która walczyła na froncie, a potem doznała jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu. Wręcz przeciwnie w filmie tryskała energią i uśmiechem.  Po drugie była za młoda jak na ta rolę. Gdybym nie czytała powieści myślałabym, że to siostra Lucasa. 
Ashley Judd i Jonah Hauer-King
Z kolei Lucas Jonah Hauer - King to bardzo przystojny aktor. Jak dla mnie ubierał się za modnie na studenta medycyny i na rodzinę, której brakuje pieniędzy. W filmie Lucas i mama mieszkali nawet w całkiem ładnym domku... 
Alexandra Shipp i Jonah Hauer-King
Fabuła była bardzo okrojona. Nie było wielu wątków. Może dlatego, że jest to film familijny. Jednak mi bardzo brakowało Audrey. To z nią Lucas najpierw dokarmiał bezdomne koty, a nie z Oliwią, jak to było pokazane w ekranizacji.  W filmie Oliwia od początku dobrze rozumiała się z Lucasem, od pierwszej sceny można nawet pomyśleć, że są parą. Choć jako aktorzy bardzo fajnie z sobą pasowali ;) 
Bella i ,,Wielka kicia" 

Mimo  to bardzo podobała mi się sunia, która wcieliła się w Bellę. Jej głosik, którym wypowiadała swoje myśli był tak słodki, że dzieci od razu ją pokochają. 

W filmie jednym z najlepszych momentów były te, gdy Bella poznała ,,Wielką kicię". 
Piękne krajobrazy i technika jaka została ukazana puma wywarła na mnie duże wrażenie.
Końcówka, kiedy to bella wbiega do szpitala też ma wiele do życzenia. Wiem, że film rządzi się własnymi prawami. Całej powieści nie dało się zekranizować. Jednak uważam, że ten kto zobaczy film nie będzie chciał czytać powieści. Może sobie pomyśleć, że skoro już wszystko wie nie będzie poświęcał więcej czasu na ,,to samo". Jednak chciałabym zachęcić do przeczytania książki, a później do sięgnięcia po DVD. 
Film jest familijny, może go zobaczyć każdy, z kolei powieść niesie z sobą głębsze przesłanie. Mam nadzieję, że kiedyś powstanie adaptacja powieści dla nieco starszych widzów. 








6 komentarzy:

  1. Mam w planach obejrzeć ten film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie czytałaś książki film może Ci się spodobać, a jak lekturę przeczytałaś możesz być trochę zawiedziona.

      Usuń
  2. Ja również w planach mam ten film. Dziękuję za wizytę u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli taki film, który mogłabym zobaczyć z moją córką. Uwielbiamy takie kino.

    OdpowiedzUsuń